poniedziałek, 17 listopada 2008

..:: Nr 5 !. ::..



Zauroczona twórczością Katarzyny Grocholi sięgnęłam po jej następną pozycję.

"A nie mówiłam!" jest kolejną powieścią z cyklu "Żaby i anioły" opowiada o dalszym, codziennym życiu Judyty i o wielkiej miłości do Niebieskiego.

Motyw przewodni to oczywiście związek Judyty i Adama, ale również Eksio, Tosia i gromadka osob z poprzednich części.

Książka ta jak poprzednie bardzo mnie wzruszyła i rozbawiła. Opowiada o dojrzałej, spełnionej miłości. Wiele jest w niej zabawnych momentów, ale nie zabrakło też wzruszającej sceny, poruszającej najczulszy punkt człowieka - śmierć ukochanego zwierzątka... opisanej w sposób, który nie pozostanie dla nikogo obojętny.

Po przeczytaniu popada się w refleksje, a właściwie zadumę nad własnym istnieniem w dzisiejszej rzeczywistości.

Według autorki najpiękniejszym i najważniejszym uczuciem w życiu każdego człowieka jest MIŁOŚĆ !!
Może się pojawić w każdej godzinie naszego życia... bez względu na wiek... Po prostu - warto kochać! ;)


Przedstawienia, konkursy…

Miłym przerywnikiem codzienności w szkole są imprezy, które nauczyciele, w ramach swojej ścieżki zawodowej są zobowiązani organizować, jeśli chcą awansować. Nie będę się zagłębiać w stres, jakiego przy takiej okazji doświadczają organizatorzy, zajmę się stroną, która z imprezy ma samą frajdę, czyli dziećmi. No, może z jednym małym wyjątkiem, Adasia, który wszelkie większe zbiorowiska uznaje za mocno niepożądane i niepokojące. Co prawda uczestniczy w nich, ale zawsze musi je odreagować i troszeczkę się pozłościć, jak już wróci do klasy.
Imprezy mają dużo zalet. Wprowadzają urozmaicenie w codzienny rytm szkolnych zajęć, ucą przez zabawę, dają możliwość wykazania się, otrzyma
nia nagrody, integrują. Dzieci bardzo je lubią. Tematy przewodnie naszych szkolnych imprez bywają różne. Od tych związanych z odzyskaniem niepodległości po konkursy dotyczące bajek.. Wiadomo, na przedstawieniu, które dotyka tematu walki o wolność, będzie bardziej poważnie niż zabawnie. W tym wypadku nie tylko pomysłodawcy się napracują, występujące dzieci też dużo z siebie dadzą. Takie wydarzenia są jednak potrzebne, przekazują wiedzę, nie za pomocą podawania suchych faktów historycznych, ale przez jej artystyczne przetworzenie, które niesie ze sobą spory ładunek emocjonalny. Nieobojętne jest to dla naszych częstych gości, żołnierzy AK, którzy są zawsze zapraszani na występy dzieci z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Reakcje widzów są ważną informacją zwrotną dla aktorów, nie wątpię, że po burzy oklasków i pochwał będą oni mieć ochotę na udział w następnym przedstawieniu.
Tego typu wydarzenia w kalendarzu imprez stanowią mniejszość wobec przedstawień i konkursów nastawionych bardziej na zabawę. Tego może mój obecny wpis nie oddaje, bo poszedł w niezamierzonym kierunku imprez poważnych. Niech tak już zostanie. W następnym odcinku opowiem o bajkach.